Grób hrabiny
U górnego krańca doliny Sanu i w głębi tzw. worka bieszczadzkiego, a zarazem w najbardziej odległym na południowy wschód zakamarku Polski, znajduje się mały cmentarz grekokatolicki, potocznie zwany „grobem hrabiny”. Przez całe powojenne dziesięciolecia zapomniany przez Boga i ludzi, zarósł lasem i dopiero na początkach lat 90 XX wieku został odsłonięty i uporządkowany staraniem społeczników i dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Na małym ogrodzonym żerdziami placu widać zarysy kamiennej podmurówki po zniszczonej drewnianej cerkwi, ślady mogił i resztki małej kaplicy grobowej murowanej. Nieopodal niej uwagę zwracają dwie XIX wieczne płyty nagrobne. Za kaplicą widać niepozorny strumień Sanu, mającego źródła u stóp niedalekiej Przełęczy Użockiej. San stanowi tu naturalną granicę między Polską a Ukrainą. Cmentarzyk należał do wsi Sianki, niegdyś zamieszkałej głównie przez Bojków i rozciągającej się po obu brzegach Sanu. W okresie międzywojennym Sianki stały się modną miejscowością letniskową, powstało tu wówczas kilka pensjonatów i schronisk.
Dojście do „grobu hrabiny” umożliwia ścieżka przyrodniczo – historyczna „W dolinie górnego Sanu”, znakowana kolorem niebieskim.