We wnętrzu mieszczańskiej, przyrynkowej kamienicy odtworzono klimat dawnej gospody. Ściany i parapety dwóch sal ozdobiono starymi przedmiotami użytkowymi, artystycznymi rzeźbami, zawieszono stare zdjęcia spatynowane sepią. Do siedzenia przygotowano ciężkie drewniane ławy, a stoły zrobiono z równie grubych desek. A do tego obsługa w strojach odpowiednich do menu, czyli potraw ukraińskich, łemkowskich, bojkowskich, żydowskich i polskich.

Na początek warto - w oczekiwaniu na dania zasadnicze - sięgnąć po „coś na ząb” np. chleb ze smalcem, kawałek baraniej kiełbasy, bób ze skwarkami, a w sezonie jesiennym polecane są rydze na maśle. Jeśli wybieramy kuchnię regionalną to warto sięgnąć po zupę zalewajkę, której podstawowym składnikiem jest maślanka, na wywarze jarzynowym z kminkiem. Podawana jest z gałką gotowanych ziemniaków. Z kolei łewesz podobny jest do zupy ziemniaczanej, a ukraińska czanachy czyli zupa z kilku rodzajów fasoli z dodatkiem mięsa wieprzowego, jest tak gęsta, że wystarcza za cały posiłek. Można także wybierać spośród kilku rodzajów barszczu, żurków, ale i cebulowej z grzankami, flaków czy chłodnika z botwinki. Na drugie znów lokalności: fuczki (ciasto naleśnikowe wymieszane z kapustą i smażone jak racuchy na patelni) podawane ze śmietaną, hreczanyki (w kształcie kotletów mielonych z kaszy gryczanej zmieszanej z mielonym mięsem wieprzowym z dodatkiem czosnku) polane sosem pieczarkowym, stolniki (gołąbki nadziewane farszem z tartych ziemniaków, opiekane w piekarniku) podawane ze smażona cebulką. Wyborne pierogi: z mąki pszenno-razowej z farszem z kapusty lub z mięsem lub z kaszą gryczaną, zawsze ze skwarkami. Z równie oryginalnych dań - fasola po żydowsku czyli fasola „Jaś” gotowana z czosnkiem i podawana z zieloną pietruszką, polana masłem. Ocierającym się już o tradycję daniem są także Gołąbki Bieszczadzkie – z poszatkowanej kapusty białej wymieszanej z mielonym mięsem wieprzowym, uformowanych w kształcie zrazów i podawanych z sosem pomidorowym.